Napadło mnie tak jakiś czas temu na oplatanie butelek - szkoda mi było wyrzucić którąś z ładniejszych butelek już opróżnionych i zaczęłam szperać po necie za sposobem na ich upiększenie. Znalazłam i zakochałam się :) Teraz masowo okręcam butelki na wazony i za jakiś czas Fundacja Koci Pazur otrzyma je ode mnie do sprzedania na którejś z akcji. Na pewno dam o tym znać!
Generalnie metoda oplatania jest zabawnie prosta - potrzebna jest włóczka lub kordonek (nie może być zbyt "kłacząca"), dwustronna taśma klejąca, impregnat (żeby butelki można było myć) i jeszcze planuję część butelek polakierować od środka czymś nierozpuszczalnym w wodzie, żeby taśma nie była widoczna spod jaśniejszych włóczek :)
No i dochodzi element łowczy, czyli moje namiętne polowanie na ciekawe włóczki w jednym z poznańskich ciucheksów <3 p="">
A tak się prezentują już oplecione butelki:
I jeszcze zdjęcie z balkonu, gdzie schną po impregnacji:
Najprzyjemniejsze jest chyba to, że można je robić i jednocześnie rozmawiać/słuchać e-booka/oglądać seriale, bo są takie proste :D3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz