wtorek, 25 marca 2014

Pyrkonowe szaleństwa

Jako geek z powołania, nie mogę sobie podarować uczestnictwa w bodaj największym konwencie fantasy w Polsce (tym bardziej, że w Poznaniu mieszkam). Dla niewtajemniczonych - konwent, to takie dziwne zjawisko, gdzie osoby zainteresowane fantastyką przyłażą, przebierają się, dyskutują, krzyczą, uśmiechają się i ogólnie jest wesoło. To mój czwarty Pyrkon, w związku z czym postanowiłam się wreszcie także przebrać:
Czyli z serii - co nie pasuje do tego zestawu? :D
Swoją drogą pani Komandor Shepard jest po prostu czadowa (chłopaki też, ale... :3).

Suknię zdobyłam przez przypadek w second-handzie, lekko przerobiłam, troszkę zwęziłam i... uplotłam do niej biżuterię:
W tle hala sprzedawców, na pierwszym planie bardzo mały Garrus Vakarian, mrrrr...


Kolia zajęła mi jakieś dwa tygodnie - ale jako że plotłam tylko w wolnych chwilach, myślę że całkowity czas pracy był dużo krótszy.
W całym zestawie jest dokładnie 17 rivolek Swarovskiego w kolorze Siam F i rozmiarach 8, 12, 14 mm oraz jeden kryształ navette w kolorze Red Magma.

Do tego duża ilość koralików Toho w kolorach Silver Lined Siam Ruby oraz Permanent Finish Galvanised Starlight w rozmiarach 11/0 i 15/0. Wszystkie zakończenia są pozłacane.
Oplatanie trochę się ciągnęło, bo całość kolii to generalnie dość szalony freeform, zwłaszcza łączenie pojedynczych rivolek. Ale efekt mnie całkiem zadowala ;)

Na przyszły rok też mam już plan na cosplay... tym razem bardziej konkretny. I bardziej steampunkowy - bo steampunk to ostatnio moja artystyczna miłość. Szczegóły wkrótce ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz